"...Ester siedziała w swoim pokoju,w małej
wiosce na wschodzie Polski,i z niedowierzaniem przyglądając się kopercie którą
trzymała w rękach. Koperta była duża, śnieżnobiała z adresem wypisany na
maszynie do pisania. Widniało na niej jej imię. W duchu modliła się o to żeby
nie był to znowu sen. Ileż to razy wyobrażała sobie tą chwilę, czuła
podniecenie ale i strach. Nie mogła opanować drżenia rąk, gdy w końcu udało jej
się uspokoić, niezdarnie otworzyła kopertę i wysypała jej zawartość na łóżko. Znajdowały
się tam tylko dwie rzeczy, krótka notatka dotycząca przyjęcia na wymarzoną
uczelnię i bilet lotniczy do Florencji.
Ester ukończyła studia magisterskie na
jednej z Lubelskich uczelni ponad rok temu. Jako wzorowa studentka ze średnią
powyżej 4,5 obroniła pracę magisterską na piątkę. Przez pięć lat studiów była członkiem wielu kół studenckich, starościną
na roku oraz przewodniczącą samorządu studenckiego. Zawsze uśmiechnięta, miła i
życzliwa potrafiła wybrnąć z niemal każdej sytuacji obronną ręką. Powszechnie
lubiana przez innych studentów i wykładowców wydawała się być osobą wręcz
idealną. Wszyscy postrzegali ją jako poukładaną, nieposiadającą zmartwień
dziewczynę. Lecz prawda była inna. Ester nie była sobą, była kimś kogo inni
chcieli by w niej widzieć. Dostosowywała się do otoczenia i była w tym naprawdę
świetna. Nikt tak jak ona nie potrafił ukrywać swoich uczuć i zapewne też nikt
nie był tak bardzo samotny. Wyjazd do Florencji był jej marzeniem i jedyną
możliwością aby wszystko zacząć od nowa, bez tych wszystkich kłamstw. Chciała w
końcu zacząć żyć swoim życiem, być prawdziwą Ester a nie cudzym wyobrażeniem o
niej. I właśnie miała na to szansę. Jedyne co musiała zrobić to wsiąść w
samolot odlatujący do jej marzeń i po prostu zapomnieć o 25 latach swojego
życia. Lecz nie było jej to pisane …"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz